Ciało migdałowate to struktura, która czasami przewija się przy okazji publikacji na temat marketingu czy komunikacji niewerbalnej, ale często publikacje te skąpo opisują czym dokładnie jest ten twór i jak liczne pełni funkcje. Dlatego w tym artykule przybliżę czym jest i dlaczego jest takie ważne zarówno dla samego organizmu, jak i dla osób chcących wywierać wpływ na innych.
Corpus amygdaloideum to łacińska nazwa omawianego tutaj ciała migdałowatego, a właściwie ciał migdałowatych, ponieważ mamy ich 2, po jednym w każdym płacie skroniowym, a pojedyncza nazwa to wynik nawyku stosowania w neuronauce pojedynczych nazw dla parzyście występujących elementów w organizmie. Nazwa tej struktury została zaczerpnięta z jej kształtu, przypomina nim migdał.
Oba ciała migdałowate posiadają po około 12 milionów neuronów, co łącznie daje liczbę 24 milionów. W całym mózgu mamy ich około 86 miliardów. Heinrich Kluver, psycholog i fizjolog , w latach 30 dwudziestego wieku zainteresował się płatami skroniowymi mózgu, podczas badań nad substancją, która przypominała działaniem halucynogennym LSD, chodzi tu o meskalinę, występującym w środowisku naturalnym silnym enteogenem, który możemy znaleźć np. w kaktusie pejotl. Badacz bardzo chciał ustalić na którą część mózgu wpływa ta substancja. Dokonał obserwacji, że skutki uboczne po podawaniu solidnych dawek małpom przypominają objawowo padaczkę skroniową, co było przesłanką do tego, iż substancja może działać na płat skroniowy. Do badań dołączył drugi naukowiec, którego Kluver zaprosił do współpracy, neurochirurg Paul Bucy, którego zadaniem było usunięcie części płatów skroniowych badanym zwierzętom. Zabieg miał na celu potwierdzenie hipotezy, gdyby płaty odgrywały decydującą rolę oddziaływania na zachowanie to po ich usunięciu meskalina nie powinna działać. Badana, wcześniej agresywna małpa po usunięciu większych części płatów skroniowym, zmieniła mocno swoje zachowanie na spokojne, a ponadto przestała okazywać emocje takie jak lęk czy strach. Skutki uszkodzenia tych obszarów mózgu, do dzisiaj nazywają się zespołem Kluvera-Bucy’ego.
Brytyjski neuropsycholog Larry Weiskrantz, dowiódł, że potrafi spowodować, zdecydowaną większość skutków wycięcia płatów skroniowych, odtworzyć poprzez usunięcie ciał migdałowatych, co sprawiło, iż znacznie wzrosło zainteresowanie tymi strukturami. Brytyjski badacz wywnioskował, że ciało migdałowate jest ważna u małp, w zakresie oceny czy coś jest dobre czy złe. Ten i wielu innych badaczy po nim skupiło się nad tym, że odpowiada ono za negatywne emocje, zwłaszcza za strach, przeoczając, że ciało migdałowate, ma związek również z pozytywnymi emocjami. Oprócz tego, dowiedziono, że niektóre formy lęku i strachu są możliwe do przeżywania nawet gdy ciało migdałowate jest uszkodzone, co jest udowodnione podczas doświadczeń z obrazowaniem aktywności mózgu. Zatem w przetwarzanie strachu, lęku i stresu zaangażowane są także różne inne części części mózgu, a także możliwe jest przejęcie przez inne obszary funkcji należących do samego ciała migdałowatego. Ponadto strach odczuwamy poprzez połączenie sieci neuronowych, dlatego osoby nie czujące strachu przed osobami, ze względu np. na uszkodzenie tej struktury, mogą odczuwać strach przed czymś innym, np. lęk wysokości czy przed przestrzeniami otwartymi, właśnie dlatego, że mogą za nie odpowiadać różne sieci neuronowe.
Faktycznie, ciało migdałowate ma duże znaczenie, jeżeli chodzi o nauczenie się strachu przed czymś (warunkowanie strachem) i zapamiętywanie go, ale także na bieżące rozpoznawanie i wyszukiwanie zagrożeń oraz reakcje adekwatne do nich (adekwatne wg ciała migdałowatego, które niestety, jak duża część naszego organizmu nacechowana jest atawizmami). Wynikają z tego reakcje które w dawnych czasach ratowały życie naszym przodkom, co miało ogromny wpływ na przetrwanie naszego gatunku. Była to reakcja walki lub ucieczki. Dziś emocje pomagają nam podejmować decyzje, czasem dobre, gdy się dzięki nim ustrzeżemy czegoś złego, niestety jeśli zbytnio ulegamy emocjom, bez analizowania, to emocje mogą okazać się złym doradcą.
Duży udział przy decyzji w reakcji walki lub ucieczki ma właśnie ciało migdałowate. To kolejny temat, który jest zbytnio upraszczany bo w rzeczywistości w kombinacji walki i ucieczki istnieje jeszcze jeden element, który je poprzedza i dzięki niemu nie dochodzi ani do walki ani ucieczki. Mowa tutaj o zastygnięciu, które zwierzętom służy nie tylko jako moment na decyzję co do walki lub ucieczki, ale przede wszystkim element ten ratował życie, pozwalając niejednokrotnie nie być zauważonym przez inne zagrażające zwierzę. Ciało migdałowate za pomocą zmysłów otrzymuje informacje o środowisku (np. słysząc lub widząc). Jeśli organizm wychwyci, że coś w zasięgu zmysłów może być niebezpieczne, wówczas ciało migdałowate przesyła sygnały, za pomocą neuronów, do innych części mózgu, odpowiedzialnych za wytworzenie energii i odczuwanie strachu i zwiększonej czujności np. do podwzórza.
Gdy sygnał dojdzie do podwzgórza, może ono zmienić stan fizjologiczny naszego organizmu. Skutkiem mogą być efekty, które wykorzystuje się podczas przesłuchań i wykrywania kłamstw w czasie profilowania behawioralnego np. zmiana objętości źrenic, pocenie się, zmiana tempa i szybkości oddechu i inne, co jest zawiadywane wytwarzanymi hormonami.
Zapewne większość czytających to osób, intuicyjnie myśli, że aby się czegoś bać, trzeba najpierw sobie uświadomić, że się boimy. Nasz mózg ma inne zdanie…Zwykle za pomocą zmysłów np. wzroku, informacje są przekazywane do kory mózgowej, która pomaga wykryć co jest na tyle istotne, aby dotrzeć do świadomości, następnie przesyła informacje do innych obszarów mózgu celem pomocy w skoordynowaniu naszej reakcji. Możliwy jest także inny scenariusz, gdy coś zostanie uznane za coś szczególnie niebezpiecznego, informacja może powędrować bezpośrednio ze wzroku do ciała migdałowatego, zanim jeszcze prześle informacje do kory mózgowej, wówczas pospiesznie ciało migdałowate, podwzgórzem inicjuje reakcje służące zastygnięciu, walce lub ucieczce, zmieniając jednocześnie fizjologię organizmu i rozpoczynając reakcje typu ucieczka, krzyk lub atak, kiedy jeszcze informacja nie jest przetwarzana przez korę mózgową, a więc nie jesteśmy jej jeszcze świadomi, należy tutaj zaznaczyć, że różnica w docieralności informacji w takiej sytuacji to zwykle ułamek sekundy. Takie rozwiązanie to strategia obronna, nasze ciało jest przystosowane do epoki plejstocenu i ewolucja nie zdążyła przyzwyczaić się do czasu spokoju i cywilizacji. W dawnych czasach ten ułamek sekundy potrafił zadecydować, bez tracenia czasu na analizę czy człowiek uskoczyć z drogi dzikiemu zwierzęciu które mogło go staranować lub ugryźć, co oznaczałoby śmierć. W rezultacie geny osób w ten sposób reagujących miały większą szansę na rozprzestrzenianie się w postaci potomstwa obdarzonego takimi samymi reakcjami.
Ciało migdałowate, pomaga w uczeniu się, nie tylko strachu, ale także przyjemności np. w postaci nagród w czasie eksperymentu czy miłych doznań po zażyciu substancji psychoaktywnych. Najnowsze doniesienia neurobiologów dostarczają nam także dowodów na to, że bierze ono udział także w ocenianiu otoczenia jako pozytywnego lub negatywnego i organizowaniu reakcji emocjonalnych na te które przyciągają naszą uwagę, tworząc wspomnienia ich znaczenia. Dlatego tam gdzie pojawiają się emocje, tam wydarzenia i sytuacje zapadają nam w pamięć. Tutaj dochodzimy do tego, jak ważną rolę odgrywa ciało migdałowate dla zapamiętywania i sterowania uwagą. Emocje automatycznie koncentrują naszą uwagę, a mózg jest przekonany, że gdy zmysły przekazują informację która powoduje emocje, to obiekt powodujący emocje jest ważny i warty zapamiętania. Tutaj jest ogromne pole do popisu dla agencji marketingowych i PR’owców.
Na układzie nerwowym opiera się niemal całe odczytywanie mowy ciała, gestykulacja rąk, ekspresje mimiczne, zasłanianie ciała, odgradzanie się, odsuwanie i inne zachowania, są wynikiem reakcji autonomicznego układu nerwowego (w tym ciała migdałowatego), znajdującego się, w dużej mierze, poza naszą świadomą kontrolą. Wiele z tych elementów wykorzystywanych jest nie tylko do oceny mowy ciała polityków czy biznesmanów, są także wykorzystywane do wykrywania kłamstw, które są ujawniane dzięki stresowi, towarzyszącemu nieszczerym wypowiedziom i złym intencjom.
Do dzisiaj naukowcy nie wiedzą co wywołuje PTSD, ale większość hipotez mówi o udziale w nim, omawianej w artykule struktury. Związane to jest częściowo na pewno z wynikami neuroobrazowania mózgów pacjentów z zespołem stresu pourazowego, na którym widać hiperaktywność ciała migdałowatego podczas obserwacji bodźców skojarzonych z przeżyciem powodującym PTSD, również często są nadaktywne przy zetknięciu z różnymi innymi czynnikami wywołującymi strach. Zakłada się, że owa nadaktywność, powoduje pobudzenie struktury i sprawia, że wspomnienia zdarzenia wydają się mózgowi równie niebezpieczne jak w czasie gdy go się doświadczało. U tych pacjentów kora przedczołowa nie jest w stanie wyciszyć reakcji emocjonalnej, jak to ma miejsce u zdrowej osoby.