Masz pytania? Skontaktuj się z nami

Dlaczego kontrargumenty dla 500 plus nie przemawiają do wyborców i beneficjentów-mechanizm psychologiczny

Opublikowany przez: Michał Wiśniewski
Kategoria: Analiza, Perswazja i wywieranie wpływu
500 plus wyborcy

W artykule nie będę rozprawiał o tym czy świadczenia 500 plus są dobre czy złe, pominę grupy które nie mają wiedzy na temat tego skąd biorą się pieniądze na tego typu świadczenia, skupiając się na jednym z głównych mechanizmów psychologicznych który sprawia, że do ludzi nie trafiają argumenty mówiące o tym, że „wszyscy za to zapłacimy”, „kraj się zadłuża”, „dlatego ceny w sklepach będą rosnąć”, „żeby dać 500, muszą zabrać 700” etc. nie oceniając w ogóle ich prawdziwości czy słuszności. Pokażę też przykłady oparte na innych sytuacjach z życia wziętych, które na podobnej zasadzie wpływają na nas wszystkich. Wiadome jest, że większość ludzi nawet nie przeanalizuje argumentów z poprzedniego zdania i nie sprawdzi ich prawdziwości, skupiając się jedynie na doraźnych korzyściach jakie mogą otrzymać.

Dlaczego kontrargumenty dla 500 plus, najczęściej nie przemawiają do wyborców i beneficjentów tego programu?

Zanurkujmy w świat badań, które dostarczą nam odpowiedzi na to pytanie. Profesor psychologii na Columbia University, Walter Mischel wykonał eksperyment znany jako „test Marshmallow” albo „test pianki”. Test służyć miał przedstawieniu wagi samokontroli osobnika w odnoszeniu przyszłych sukcesów, ostatecznie jest to jedno z badań które przyniosło dodatkowe wnioski które dają nam wgląd w głowę wspomnianych wyżej wyborców i beneficjentów programów socjalnych typu 500 plus. W skrócie test polegał na tym, że dzieci w wieku od 4 do 6 lat, zostawiano same w pokoju przy stole. Na środku stołu znajdowała się słodka pianka lub ciasteczko. Zanim eksperymentator opuścił dziecko, informował je, że musi na krótką chwilę wyjść i jeśli dziecko chce, to może zjeść pod jego nieobecność smakołyk ze stołu, ale jeśli poczeka na powrót badacza to po jego powrocie otrzyma do spożycia drugą sztukę. Cześć dzieci powstrzymywała się przed zjedzeniem słodkości przez czas nieobecności naukowca, przy czym stosowali wyraźnie widoczne, różne strategie które pomagały im wytrzymać tą ciężką próbę. Jedne siadały na swoich rączkach, tak jakby chciały je w pewien sposób powstrzymać przed sięgnięciem w stronę stołu, inne recytowały sobie wierszyki w ramach odciągnięcia uwagi itp. Dlaczego tak ciężko powstrzymać się od natychmiastowej nagrody? Otóż, już samo oczekiwanie na nagrodę wywołuję tzw. reakcję „go”, czyli wiązanie przyjemności z działaniem, tymczasem w eksperymencie dziecko musiało wykazać się reakcją odmienną tzw. „no go”, czyli zachowaniem hamującym działanie. Jądro półleżące jako część mózgu która sygnalizuje nagrody, wysyła silniejszy sygnał gdy myślimy o nagrodach, które są dostępne od razu niż o tych osiąganych w przyszłości. Nagroda „w tym momencie” jest 10 razy więcej warta niż później. Badanie Mischela wykazało, że wiele z dzieci potrafiło poczekać, aby otrzymać nagrodę później. 10 lat po eksperymencie profesor skontaktował się z rodzicami tych dzieci i zadał im wiele szczegółowych pytań m.in o to jak dzieci sobie radzą w szkole, w społecznych relacjach z innymi ludźmi czy o ich kondycje psychiczną. Okazało się, że dzieci które w eksperymencie przed 10 laty potrafiły odroczyć nagrodę i poczekały na eksperymentatora, radziły sobie lepiej niemal we wszystkich dziedzinach. Badacz stosował też neuroobrazowanie, przez które ustalił, iż dzieci które zdołały odczekać na jego powrót wykazały inną aktywność okolic mózgu, które są odpowiedzialne za uzależnienia i otyłość. Co więcej, badacz wracał jeszcze kilka razy po latach do już dorosłych badanych i okazywało się, że Ci bardziej cierpliwi (czyli Ci którzy przeszli test marshmallow pozytywnie) rzadziej w życiu dorosłym zażywali narkotyki, lepiej się uczyli i wiedli szczęśliwsze życie społeczne oraz rzadziej się rozwodzili.

Samokontrola i niepewna przyszłość

Oprócz wniosku, że badane dzieci które odroczyły gratyfikację przejawiały większy zasób samokontroli, wysnuto kolejny….przyszłość jest odbierana przez nas jako niepewna. Stojąc przed takiego typu wyborami, tworzymy w głowie różne hipotezy, dzieci mogły np. pomyśleć, że może badacz i tak nie wróci, albo wróci i zabierze jednak piankę, lub każe się nią dzielić z innymi dziećmi bo mu zabrakło dla reszty, być może z tych powodów decydowały się na konsumpcję. Mając to na uwadze badacz zabrał się za falsyfikację wniosków, i zaprosili kolejne dzieci, dokonując zmian w w przekonaniu dzieci odnośnie wiarygodności eksperymentatora. Polegało to na tym, że dzieci dostały otrzymały zestaw do samodzielnego udekorowania kubka. Dostały także zestaw starych kredek w trudno otwieralnych pudełkach. Profesor zapowiedział, że jeśli dzieci zaczekają chwilę to wróci on z nowymi, lepszymi kredkami dla nich. Tutaj nastąpił podział na 2 grupy, jedna grupa została poinformowana, że nastąpiła pomyłka i jednak nie ma nowych kredek, to grupa dla której badacz stawał się bardziej niewiarygodny, druga grupa otrzymywała nowe, lepsze kredki, zyskując przekonanie o wiarygodności profesora. Aby wzmocnić powtórzono sytuację podważenia i umocnienia wiarygodności dla tych samych grup w podobny sposób. Po tym, dzieci zostały poddane testowi pianki. Dzieci dla których profesor był niewiarygodny, czekały na piankę średnio 3 minuty i dwie sekundy, a dzieci które zostały utwierdzone w jego wiarygodności oczekiwały średnio, aż 12 minut i 2 sekundy. Jaki z tego wniosek?

Gdy zaufanie do polityków jest małe

Im bardziej niepewna jest przyszłość, tym większe prawdopodobieństwo, że zrezygnujemy z przyszłej nagrody na korzyść natychmiastowej gratyfikacji. I to jest klucz do tego dlaczego program rodzina 500 plus, jest przyjmowany bezrefleksyjnie. Opinia polityków jest jaka jest i większość osób ocenia ich, często niezależnie od przynależności partyjnej jako nieuczciwych „z zawodu”, w związku z tym w obawie, że i tak przyszłość przyniesie nieuczciwe zachowania takie jak trwonienie budżetu Państwa czy obietnice bez pokrycia, wielu ludzi wybiera natychmiastowe zadowolenie i nagrodę, a nie przyszłe gratyfikacje w postaci niższych podatków itp. które są mniej pewne.

Z życia wzięte

Ten sam mechanizm działa przy wielu innych sytuacjach, jak np. ostrzeżenia na temat straty finansów, otyłości która nam grozi, chorobami które mogą nas zaatakować, problemami na uczelni które możemy mieć jeśli wybierzemy imprezę zamiast przygotowania się do poniedziałkowego egzaminu czy wreszcie katastrofami klimatycznymi, które mają nadejść za X lat jeśli będziemy nadal postępować nie ekologicznie. Wszystko sprowadza się do tego, że ciężko ludzi zmotywować do działania i myślenia analitycznego, jeżeli coś jest niepewne i może się zdarzyć, a może się nie zdarzyć w subiektywnym odczuciu danej osoby, m.in. stąd gatunek ludzki wykazuje tak dużą ignorancję przy sprawach dotyczących własnej przyszłości. Dlatego też natychmiastowa nagroda jest znacznie atrakcyjniejsza niż, nazwijmy ją nazwą jednej z technik negocjacyjnych, „nagroda w niebie”, czyli wirtualna, obiecana nagroda która „kiedyś tam” ma nastąpić, jeśli odstąpimy od tej natychmiastowej. Jest to głęboko zakorzenione w naszej naturze i wiedzą o tym wszelkiej maści spin doktorzy, specjaliści od PR i marketingu politycznego, korzystając z tej i wielu innych charakterystycznych dla ludzi cech do celów politycznych. Są metody przeciwdziałania tym cechom, które może wykorzystywać konkurencja polityczna, ale to temat na oddzielny artykuł.

Podziel się:
Autor publikacji: Michał Wiśniewski

Szybki kontakt

Strona korzysta z plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.