Dziś kilka słów o podświadomości, która ma ogromny wpływ na nasze codzienne życie – mimo, iż najczęściej nawet się nad tym nie zastanawiamy.
Podświadomość, termin ten często odnosi się do części naszej psychiki, która wpływa na nasze myśli, emocje i zachowania, mimo że nie jesteśmy tego świadomi na co dzień. W niektórych opracowaniach autorzy określają ją także jako system 1 czy nawet w bezpośredniej perswazji jako „inny poziom”. To synonimy określające naszą nieświadomą część umysłu, która ma ogromny wpływ na nasze decyzje i oceny.
Każdy z nas używa tej części umysłu nieustannie, przykładem może być używanie jej do procesu chodzenia, jazdy na rowerze, kierowania samochodem oraz do innych czynności które robimy automatycznie nie skupiając się na nich. Dzięki temu możemy wykonywać dodatkowe zadania równolegle, przykładem może być rozmowa podczas prowadzenia pojazdu.
Na poziomie nieświadomym ulegamy tzw. warunkowaniu, w niektórych kręgach nazywanym kotwiczeniem. Można zakotwiczyć jakiś stan czy reakcję m.in na bodźce typu dźwięk np. dzwonek czy piosenka, obraz, a nawet jego ulokowanie, dotyk, smak, zapach. Dotyczy to stanów zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Jak to działa i co to ma do podświadomości? Otóż coś co dzieje się równolegle w tym samym momencie, dla umysłu nieświadomego jest ze sobą powiązane. Nie będę tu wspominał o Pawłowie i Jego psach, jako że jest to stare i powszechnie znane badanie, które było potwierdzane później wielokrotnie innymi badaniami, ale wspomnę za to o relatywnie „świeżym” badaniu.
Szwedka Karin Jensen, zajmująca się badaniem sposobów oszukiwania mózgu , w 2015 roku wykonała opis ciekawego, dwuetapowego eksperymentu. Polegał on na poddawaniu badanego miejscowemu ogrzewaniu poduszką elektryczną. Równolegle wyświetlano tej osobie na zmianę dwie twarze, dość podobne do siebie. Gdy wyświetlana była twarz nr 1, wówczas temperatura była podnoszona, a gdy pokazywano drugą, temperatura była obniżana.
Mózg szybko powiązał dyskomfort z twarzą numer 1 i komfort z twarzą numer 2. Drugi etap polegał na uśrednieniu temperatury, pomiędzy wyższą, a niższą i wyświetlanie twarzy tym razem na tyle krótko, aby do świadomości nie zdążyła dojść informacja, która twarz została wyświetlona. To było właśnie powodem podobieństwa twarzy 1 i 2. Podświadomość widzi dużo więcej niż część świadomego umysłu, potrafi często trafnie ocenić czyjś stan emocjonalny, nastawienie czy intencje. Podejrzewam, że znasz doświadczenie odczuwania czegoś więcej niż brak zaufania do nowo poznanej osoby, którego na poziomie świadomym nie można było wytłumaczyć, a potem okazywało się, że okazany brak ufności był bardzo dobrą decyzją. Umysł nieświadomy potrafi odczytywać mikroekspresje, mowę ciała czy niewerbalne „wskazówki” zawarte w głosie, dlatego to „przeczucie” często okazuje się trafne.
Co się okazało w drugim etapie? Otóż, twarz numer 1 nadal „parzyła”, a numer 2 nadal w subiektywnym odbiorze badanego miała niższą temperaturę, mimo, że świadomie nie potrafili wskazać z całą pewnością, która twarz się wyświetliła. Dzięki temu, że nasz mózg świetnie rozpoznaje twarze i do jego nieświadomej części dochodziła informacja kogo widzi i kojarzyła wyświetlany wizerunek z warunkowaniem ciepłem, któremu osoba była poddawana wcześniej, badani potrafili dobrze ocenić sytuację.
Czy już zaczynasz dostrzegać możliwości wykorzystania tego schematu w marketingu i w wywieraniu wpływu? To wierzchołek góry lodowej, więc zapraszamy do zgłębiania tego tematu w naszej strefie wiedzy, natomiast jeśli jeszcze nie wiesz jak to wykorzystać, tym bardziej zachęcamy do czytania strefy wiedzy lub do kontaktu z naszym działem doradztwa marketingowego.